Wywiad z Tomaszem Szatkowskim – Dyrektorem M&A

Tomasz Szatkowski, związany z Sescom od 9 lat, początkowo zajmował się otwarciami i modernizacjami sklepów, by ostatecznie rozwijać Dział Fuzji i Przejęć. W pracy wykorzystuje wykształcenie ekonomiczne, doświadczenie w retail po stronie klienta, a także praktyczną znajomość realiów rynku brytyjskiego. O wadze pracy zespołowej i udanych procesach akwizycji opowiada w poniższym wywiadzie.     

Jak długo pracujesz w Sescom i jakie były tego początki?

Współpracę z Sescom zacząłem w 2015 roku, kiedy trafiłem do Sestore (dzisiaj Construction) i przez 5 lat zajmowałem się otwarciami i modernizacjami sklepów. 2020 rok był dla nas wszystkich pod wieloma względami przełomowy. Ja zająłem się wtedy tworzeniem działu M&A czyli Fuzji i Przejęć, a Sestore miał zostać zintegrowany z Sescom.

Jaki masz profil zawodowy?

Skończyłem Inwestycje Kapitałowe na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, ale po studiach od razu wyjechałem do pracy w Wielkiej Brytanii. To było jeszcze przed akcesją Polski do UE, więc zacząłem od pracy na budowie. W trakcie 5-letniego pobytu w UK założyłem także firmę specjalizującą się w utrzymaniu nieruchomości i budowach. W Wielkiej Brytanii skończyłem też Collage of North West London na kierunku Construction Site Management.

To tłumaczy Twoją świetną znajomość angielskiego, która na pewno przydaje Ci się w Twojej aktualnej pracy?

Tak, ale zanim dołączyłem do Sescom zdobyłem doświadczenie zawodowe także w firmach polskich. Brałem udział w kilku przejęciach, w których odpowiedzialny byłem za aspekty techniczne. Moje obszary to green development, elektrownie wiatrowe, ale i retail – a dokładnie 6 lat w retailu po stronie klienta, najpierw w Tesco, a potem w Promod.

Czy ta perspektywa była dla Ciebie przydatna?

Retail to specyficzna branża i wielu podmiotom to nie wychodzi. Otwarcie sklepu czy jego remont ma inną miarę sukcesu dla retailera niż dla firmy budowlanej. Znając ten biznes od środka, wiesz, co jest ważne dla klienta i jak odpowiednio rozłożyć akcenty. Moje doświadczenie na pewno przydało się w pracy w Sestore.

Jak zatem doszło do tego, że zmieniłeś ścieżkę zawodową w Sescom?

W 2020 roku pojawiła się potrzeba utworzenia osobnego działu M&A. Wcześniej miały oczywiście miejsce przejęcia – we Wrocławiu i Olsztynie, ale teraz chodziło już o ekspansję zagraniczną – w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii.

Padło na Wielką Brytanię, dlaczego?

To wdzięczny rynek M&A, dobrze rozwinięty, tu przede wszystkim przedsiębiorcy mają świadomość, że prowadzi się firmę, a w pewnym momencie się z niej wychodzi, by realizować inne pasje.

Twoje doświadczenie lokalne na pewno okazało się pomocne.

Rzeczywiście nie mam barier kulturowych, znam ten rynek i świat po 5 latach mieszkania tam. Co więcej, przez lata Polacy dali się poznać Anglikom od dobrej strony.

Byłeś odpowiedzialny za akwizycję PCB i późniejszą współpracę z tą firmą. Jak oceniasz całościowo ten projekt i jego efekty?

Bardzo dobrze oceniam tę transakcję nie tylko z perspektywy finansowej. PCB to ambitny zespół, który realizuje swoje cele i nie spoczywa na laurach. Kadra pracuje ciężko i na przykład we wrześniu i październiku 2023 wyprzedzili nasze założenia finansowe. Widzę też pozytywne efekty synergii – szybko byliśmy w stanie dołożyć kilka kontraktów dla PCB. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie PCB i ich profesjonalizm.

Posiadanie lokalnej firmy jest ważne na tym rynku?

Mieliśmy okazję zaobserwować, jak zmieniały się w Wielkiej Brytanii oczekiwania klientów w stosunku do pracy z podwykonawcami. Klienci chcą mieć lepszą jakość i większą przewidywalność, a PCB otworzyło nam drzwi do angielskiego rynku.

Czy możesz powiedzieć nam coś więcej na temat działalności działu M&A i Twoich obowiązków?

Moje stanowisko w dziale M&A jest tak naprawdę dwutorowe. Z jednej strony nadal zajmuję się PCB, choć trzeba przyznać, że mają dużą autonomię działania. Nie ingerujemy zbytnio w ich bieżące operacje, ufamy im i jesteśmy zadowoleni z efektów. Ja dbam o łączność pomiędzy naszymi organizacjami, dobrą współpracę i implementację naszej strategii. Moja praca to też kompetencje miękkie – zależy nam na tym, aby PCB mogło się rozwijać w ramach naszej organizacji, ale nie zatraciło swoich pozytywnych cech. Chcemy, aby wraz z Sescom zostali jednym dostawcą usług FM pierwszego wyboru na rynku brytyjskim.

A drugi obszar Twojej pracy? 

Można powiedzieć, że dział M&A został dzisiaj przekształcony w projekt, co ma swoje plusy. Staramy się zaangażować w proces inne działy w naszej firmie i zrobić z tego projekt przekrojowy. Tym razem na przykład włączamy dział operacyjny DACH od samego początku w poszukiwania firm do przejęcia w Niemczech, w budowanie narracji, to oni będą frontmenami, a ja i Marek Tymecki zajmujemy się moderacją tego procesu. Z czasem oczywiście nasza rola będzie się zwiększać, zwłaszcza gdy już zostanie wybrana firma do złożenia oferty. To jednak Dział Operacyjny w dużej mierze ocenia przydatność danych podmiotów i ich potencjał.

A jak wygląda sam proces przejęcia?

Po selekcji podmiotu pojawia się ogrom pracy związany zarówno z przekonaniem właścicieli do sprzedaży, jak i cała części transakcyjna tj. przedstawienie oferty, list intencyjny, proces audytu due diligence, także z zaangażowaniem podmiotów zewnętrznych. Mam na myśli audyt prawny, finansowy i operacyjny. Następny etap to pisanie umowy sprzedaży udziałów, w które to zaangażowanych jest wiele stron: Zarząd, prawnicy, doradcy podatkowi, księgowość, operacje i instytucja finansująca. Robi się tygiel.

Zdaje się, że ten etap lubisz najbardziej. Zgadza się?

Same negocjacje są dla mnie bardzo ciekawe. Natomiast końcówka – osiągnięcie efektu jest oszałamiające i to dociera do ciebie z opóźnieniem. Z kolei w due diligence pojawiają się czerwone flagi, do których musimy się odnieść, a poszukiwanie rozwiązań jest bardzo wymagające, ale również satysfakcjonujące. Lubię też komunikację z wieloma stronami oraz spotkania.

A co jest kluczem do sukcesu?

Na pewno dobry zespół – zdywersyfikowany i interdyscyplinarny. Tu mam mocne wsparcie ze strony Marka Tymeckiego, którego cechuje ogromna skrupulatność i jednostkowe podejście do wielu problemów. Marek jest genialnym finansistą, który przygotowuje bardzo precyzyjne modele finansowe planowanych przedsięwzięć biznesowych. Z łatwością przelewa do arkusza w Excelu obraz biznesu i dzięki temu jesteśmy w stanie ocenić warunki powodzenia danego projektu. Naturalnie skupia się wówczas na zagadnieniach finansowych i ważnych detalach, od których może zależeć sukces całej akwizycji. Ja z kolei staram się spinać różne wątki w całość i nawigować do szczęśliwego końca transakcji.

Wasza relacja z Markiem jest rzeczywiście wyjątkowa i to się czuje, ale i PCB docenia Twoje otwarte podejście…

W tej pracy trzeba pokazywać swoje prawdziwe oblicze, bardzo ważne są dobre relacje, ale i pogoda ducha oraz poczucie humoru. Z M&A jest tak jak z małżeństwem – trzeba sobie ufać, poznać się, zanim dojdzie do podpisania transakcji. Dave nam zaufał i teraz wspólnie cieszymy się efektami.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Cenię sobie to, że moja praca jest bardzo zróżnicowana, cechuje ją duża dynamika i asymetryczność tygodnia – od ślęczenia nad umowami, po delegacje, spotkania, rozmowy.

A co robisz w czasie wolnym?

Muszę przyznać, że nie mam za dużo przestrzeni na zainteresowania, gdyż jestem prywatnie zaangażowany w inne projekty takie jak szkoła dla dzieci z autyzmem stworzona przez moją żonę. Uruchamialiśmy ją od początku 2022 roku i te dwa lata były dla nas szczególnie intensywne. Teraz zresztą jestem weekendowym konserwatorem – tzw. złotą rączką 😊 W wolnym czasie lubię podróżować z rodziną w różne zakątki świata, a tak najbardziej – wyjeżdżać do domu na wsi i odpoczywać, patrząc w zieleń.

Jak zapowiada się dla Ciebie 2024 rok – co przed Twoim działem i Tobą?

Przede wszystkim akwizycja w Niemczech, a poza tym oczywiście kontynuacja współpracy z PCB – zastanawianie się nad ułożeniem procesów, by pracować możliwie jak najbardziej efektywnie. To będzie na pewno bardzo ciekawy rok.